Praca Licencjacka

[Manuel Czaszka]

Oczywiście, że w spisie bibliograficznym można umieścić stronę internetową, ale musi to też być strona odpowiednia. Jak najbardziej okej jest podawać linki do podpisanych imieniem i nazwiskiem artykułów naukowych na stronach uniwersytetów, magazynów popularnonaukowych itp. Również mile widziane są strony fundacji, rządowe, strony kampanii społecznych. Jednak pomyśl jakby w bibliografii wyglądał przypis do wpisu na forum napisanego przez jakiegoś songoku178, ZabójcyPlanet7899 lub Manuela Czaszki (emoty included)? Nieco niepoważnie, prawda?

[Serech Sken]

Jednak pomyśl jakby w bibliografii wyglądał przypis do wpisu na forum napisanego przez jakiegoś songoku178 lub ZabójcyPlanet7899. Nieco niepoważnie, prawda?

Tu się z tobą zgodzę, to fakt. Ale można chyba poprosić o autoryzację z pełnymi danymi?

[Manuel Czaszka]

Tu się z tobą zgodzę, to fakt. Ale można chyba poprosić o autoryzację z pełnymi danymi?

I co Ci po niej? Skoro jest to jakaś tam wypowiedź na forum, na którym może napisać każdy? Równie dobrze mogę sam napisać sobie wpisy jakie chce, podpisać je różnymi nazwiskami, i co? Pchać od razu do pracy? Co innego, gdyby były to badania prowadzone poprzez internet - wtedy może to by i przeszło, ale jeśli w pracy chcesz się powoływać na wypowiedzi pewnych osób (nie tylko chcesz, ale i musisz), to powinny być to osoby w jakiś sposób "uznane", a nie ludzie z łapanki (o ile, jak pisałem wyżej nie jest to próba badawcza) na śmiesznych forach internetowych (najlepiej z naszego Krzykacza wypowiedzi wrzucać :P).

[Frant1c]

Manuel ma racje.
Takie "cytaty" nie mają prawa bytu w takiej pracy. Ewentualne coś a'la wywiady z poszczególnymi tłumaczami, ale to też raczej skrajny przypadek. Muszę opierać się na artykułach, książkach i doświadczeniu. Pisanie pracy na podstawie wypowiedzi z for internetowych jest jak reportaż TV o wolnym rynku z obcokrajowcami z byłego stadionu X-cio lecia. Wracam do czytania :)

[ffgriever]

Powiem ci, jak kiedyś podobną pracę (chociaż magisterską akurat) pisał mój kolega.

Na warsztat wziął książkę Normana Daviesa (nota bene, polonofila) "Europa. Rozprawa historyka z historią". Porównywał oryginał z tłumaczeniem pani Tabakowskiej. Pokazywał trudności, metody, załączył komentarz/mini wywiad samej tłumaczki oraz autora (z którymi nawiązał kontakt), zaproponował kilka swoich rozwiązań. Praca była, z tego co pamiętam (a lat już sporo minęło), ogromna. Szczegółów przytoczyć nie potrafię. Zbyt wiele czasu minęło, odkąd miałem to w ręku.

W mojej dziedzinie odrobinkę inaczej wyglądało konstruowanie pracy magisterskiej (z metodami badawczymi jestem nieco na bakier ;) ), więc, poza tymi ogólnikami, więcej nic napisać nie potrafię.