Jakość spolszczeń

Wolna dyskusja na temat gier/tłumaczeń. Komentowanie i opinie jak najbardziej wskazane.
Awatar użytkownika
Grahf Wiseman
Tłumaczeniowy męczennik
Posty: 646
Rejestracja: 11 cze 2008, o 22:13

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: Grahf Wiseman » 21 lis 2008, o 18:22

Oczywiście, plecę głupoty potwierdzone bezpośrednimi argumentami. Nie trafiają.
Samo podanie argumentu to malo - musi on byc jeszcze trafny.
Owe kąsanie? Pisanie, ze bełkocze jest używane przy konstruktywnej dyskusji? Nie? Więc jaki w tym cel?
Jak napisalem wczeniej - kasenie bez uprzedniego podania argumentu.
Ty jedynie przy tym pierwszy. Jeżeli nie spróbowałeś jednego i drugiego, czemu uważasz ze Twoje jest lepsze?
Alez wrecz przeciwnie - chociazby bawilem sie edytorem twiga - gdyby, nie to, ze wydluza dialogi(czego dump bez pointerow nie robi) to nie byloby sensu. Jak juz pisalem Ci na gg - nie uszczesliwiaj ludzi na sile.

Popieram wszelki edytory czy pointery(chociaz nie mam zamiaru bez nich nie tlumaczyc) - nie bezsensowne dumpowanie.

@abra
Co do wielu projektow naraz - po to "wydaje" te patche by zachecic ludzi do pomocy - w koncu komu chcialoby sie cokolwiek pomoc szlyszac tylko ze cos sie ponoc to robi - a tak mamy przetlumaczony skrypt ktory mozna upgradowac, a kazdy moze(jesli chce) zobaczyc co i jak i zdecydowac sie np na korekte etc.
Kiedy skoncze translacje skryptu - zajme sie osobisci korekta, ale moze do tej pory ktos zdecyduje sie na pomoc - widzac efekty, a nie slyszac tylko - bedziemy robic jak znajdziemy do tego ludzi.
Nie wiem czy ten wybór ponosi za sobą jakieś negatywne efekty tłumaczenia,
Wedlug Bemberga, tak - ponoc w Wordzie nie robisz bledow stylistycznych, interpunkcyjcnych itd
__________________________

Gdyby grupa liczyla z 5-6 osob to juz dawno sami bysmy zrobili wszystko - a tak, szukamy pomocy, co jak widze odbierane jest negatywnie - WTF?
Run to the bedroom, in the suitcase on the left, you'll find my favorite axe. Don't look so frightened, this is just a passing phase, one of my bad days.

Awatar użytkownika
Norek
Sutek Tłumaczeniowy
Posty: 3011
Rejestracja: 18 maja 2008, o 09:53
Grupa: BezNazwy
Kontakt:

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: Norek » 21 lis 2008, o 18:26

Oj, odnoszę wrażenie że temat powstał w jednym celu, skierowany jest przeciwko KG, więc niech nie będzie to miejscem prywatnej "wojny" między Wami, tylko spróbujmy znaleźć jakieś odpowiednie rozwiązanie^^
Jeśli o mnie chodzi, to jestem cienias w kwestiach technicznych i TYLKO i WYŁĄCZNIE dzięki ma_Rysi (ciotka-klotka, ależ to się ciężko pisze i dziko odmnienia, Tomku, zrób coś z tym :D) mam okazję zaistnieć w naszym małym światku:) Ja tekst dostaję w różnej postaci, albo w notatniku, albo - no właśnie, jak to nazwać ffg na czym ja pracuję? - to mnie przerasta ;)
Jedynym minusem tłumaczenia w SE jest zapewne konieczność uważania na długość tekstu, tak czy się mylę?:)
KG: będziecie próbować ewentualnie bawić się w naukę pisania swoich programów i zabawy z pointerami?
Jeśli nie, to może uda się kogoś znaleźć kto Wam w tym pomoże, chociaż wiem, że temat wałkowany był wiele razy, a użytkowników jeszcze tak dużo nie mamy.
Ewentualnie może jakieś polowania wśród zagranicznych RomHackerów? Niektórzy piszą swoje programy które później udostępniają. To może być wyjście.
W każdym razie Wszystkim życze sukcesów w tłumaczeniach.
O/
"Tłumaczenie jest łatwe:
po prostu trzeba napisać to samo i tak samo jak autor"

Maria Przybyłowska

Awatar użytkownika
Grahf Wiseman
Tłumaczeniowy męczennik
Posty: 646
Rejestracja: 11 cze 2008, o 22:13

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: Grahf Wiseman » 21 lis 2008, o 18:33

Oj, odnoszę wrażenie że temat powstał w jednym celu, skierowany jest przeciwko KG,
Zwyczajnie kolega Bemberg nie potrafil zakonczyc wymiany zdan na gg - musial przeniesc na forum. Proponuje zamknac temat - bo niczego nie wnosi, ani niczemu nie pomaga.
Jedynym minusem tłumaczenia w SE jest zapewne konieczność uważania na długość tekstu, tak czy się mylę?:)
Jesli nie masz opracowanych pointerow/edytora - to i zdumpowanie tekstu nic nie zmienia - ale juz od wielu postow bemberg twierdzi inaczej i tworzy pojecia typu "prawdziwy tlumacz nie tlumaczy w HE, on najpierw dumpuje"
KG: będziecie próbować ewentualnie bawić się w naukę pisania swoich programów i zabawy z pointerami?
Niestety nie mam na to czasu - ledwo co znajduje chwile na przetlumaczenie 1-2 lokacji.
Jeśli nie, to może uda się kogoś znaleźć kto Wam w tym pomoże, chociaż wiem, że temat wałkowany był wiele razy, a użytkowników jeszcze tak dużo nie mamy.
Szukamy, ale jak na razie bezskutecznie - tak wiec mamy przestac tlumaczyc az nie znajdziemy?
Run to the bedroom, in the suitcase on the left, you'll find my favorite axe. Don't look so frightened, this is just a passing phase, one of my bad days.

twig

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: twig » 21 lis 2008, o 18:49

Pozwólcie, że wypowiem się w tym temacie. (Czytając wcześniejsze posty postanowiłem poprosić o pozwolenie, żeby nie zarzucono mi pchania wszędzie krzywego ryja, czy coś podobnego)

W tej chwili Kochatak Group to grupa tłumaczy i jako taka powinna zajmować się tłumaczeniem skryptów gier, a nie samym procesem "spolszczania" (z braku lepszego słowa). Obecnie brakuje im wiedzy technicznej, aby robić coś więcej niż tłumaczenie. Jak zresztą sami deklarują, nie zależy im na tej wiedzy (na takie dyrdymałki szkoda im czasu). Abstrahuję tutaj od platformy na jaką spolszczana jest gra - sam nie orientuję się w kwestiach związanych z konsolami (choć nie wzbraniam się przed nauką - może się tym zajmę :] ). Właśnie z tego powodu ich tłumaczenia są takie jakie są.

Tłumaczenie w hexedytorze ma dwie wady (IMHO):

1. Hexedytor "zawęża pole widzenia". Tłumaczy się po kolei, czasem trudno jest wrócić do poprzednich kwestii, aby coś sprawdzić/porównać. Człowiek może być trzeźwy jak świnia a i tak nasadzi literówek, aż miło.

2. Ograniczenia co do długości tłumaczonych kwestii. To ograniczenie jest bardzo istotne. Czasem zdanie można przetłumaczyć bardzo ładnie na język polski, ale okazuje się, że brakuje nam np. 4 znaków. Więc kombinujemy, aby się w limicie wyrobić. I ta kombinacja zabija tłumaczenie - powstaje okrojona wersja, zdania są proste (bo przymiotniki i przysłówki zazwyczaj są pierwsze do odstrzału) i suche.

Dlatego tłumaczenie powinno się zacząć od skompletowania wiedzy o grze i jeżeli jest to możliwe - wejścia w posiadanie narzędzi. Hexedytor powinien być ostatecznością, gdy format plików gry jest tak zakręcony i nieprzystępny, że szanse na pozyskanie dedykowanych narzędzi jest mało prawdopodobne.

Grupa Kochataków powinna pozyskać techników i ludzi zajmujących się korektą, lub zajmować się jedynie grami, do których istnieje komplet narzędzi i które czekają tylko na tłumaczenie tekstu.

Nie wiem, jak z innymi grami, ale Broken Sword i Sanitarium ucierpiały z powodu obecnego podejścia Kochataków do spolszczania gier. Przeglądając Sanitarium w edytorze (porównując tłumaczenie z oryginałem) miałem ochotę poprawiać każde zdanie (i to nie tylko z powodu literówek!).

Awatar użytkownika
bemberg
Reptilianin
Posty: 1184
Rejestracja: 31 maja 2008, o 12:03
Grupa: wsparcia
Kontakt:

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: bemberg » 21 lis 2008, o 18:55

Zwyczajnie kolega Bemberg nie potrafil zakonczyc wymiany zdan na gg - musial przeniesc na forum. Proponuje zamknac temat - bo niczego nie wnosi, ani niczemu nie pomaga.
Jak to nie wnosi? Ludzie chyba powinni wiedzieć gdzie jest rozgraniczenie i jak powinno się tłumaczyć i na pewno nie powinniście służyć za przykład :)
Nie potrafił zakończyć? Trochę obiektywizmu, bo każdy z nas ma archiwum tej rozmowy...
"prawdziwy tlumacz nie tlumaczy w HE, on najpierw dumpuje"
Bo tak się robi, takie są przyjęte zasady, tak jest wygodniej i lepiej. To są argumenty, ale przecież jeszcze muszę czekać na waszą opinie czy są trafne czy nie...
Oj, odnoszę wrażenie że temat powstał w jednym celu, skierowany jest przeciwko KG
Jest stworzony po to, aby ustalić jakieś zasady, jak powinno się tłumaczyć.
http://www.wykop.pl/link/2516381/playlo ... omentarzy/
Tłumaczymy w rytmie serca? Prawda o Playloc, BDIP i Tłumaczymy w rytmie serca.

Awatar użytkownika
Grahf Wiseman
Tłumaczeniowy męczennik
Posty: 646
Rejestracja: 11 cze 2008, o 22:13

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: Grahf Wiseman » 21 lis 2008, o 19:12

Obecnie brakuje im wiedzy technicznej, aby robić coś więcej niż tłumaczenie. Jak zresztą sami deklarują, nie zależy im na tej wiedzy (na takie dyrdymałki szkoda im czasu).
Nie tyle co szkoda, a brakuje go nam.
Co wiecej w grach takich jak BOF lub Suikoden praktycznie nigdy nic sie nie nie miesci.(procz nazw czarow i menusow)
Grupa Kochataków powinna pozyskać techników i ludzi zajmujących się korektą, lub zajmować się jedynie grami, do których istnieje komplet narzędzi i które czekają tylko na tłumaczenie tekstu.
Czyli w sumie nie za bardzo wiadomo jakimi.
Nie wiem, jak z innymi grami, ale Broken Sword
Jakos specjalnie nie chcesz zmniejszyc BS tego cierpienia.
i Sanitarium ucierpiały z powodu obecnego podejścia Kochataków do spolszczania gier. Przeglądając Sanitarium w edytorze (porównując tłumaczenie z oryginałem) miałem ochotę poprawiać każde zdanie (i to nie tylko z powodu literówek!).
Grubo przesadzasz, Ot chociazby na przykladzie z Death Mask ktora przytoczyl bemberg - skor np w 3-4 miejscach zostala przetlumaczona w calosci to jak nie bedzie przetlumaczona za piatym razem to nic sie nie stanie.
Tak samo sedziwa kobieta - dodanie, ze jest prawdziwie sedziwa, nie dojsc, ze nedznie brzmi to jeszcze niczego nie wnosi.

Jesli zas uwazasz, ze spolszczenie jest nedzne, kopie fabule i klimat - to zrob je na nowo.

___________________________________________________________________________
Jak to nie wnosi? Ludzie chyba powinni wiedzieć gdzie jest rozgraniczenie i jak powinno się tłumaczyć i na pewno nie powinniście służyć za przykład :)
Nie udalo Ci sie mnie przekonac na gg to przeniosles na forum - ot co. Zreszta jak chcesz to napisz jak wedlug Ciebie powinien wygladac proces tlumaczenia - a nie narzucaj innym swojej opinii np o dumpowaniu.
Nie potrafił zakończyć? Trochę obiektywizmu, bo każdy z nas ma archiwum tej rozmowy...
Cos strasznie przezywasz, ze nei udalo Ci sie mnie przekonac.
Bo tak się robi, takie są przyjęte zasady, tak jest wygodniej i lepiej. To są argumenty, ale przecież jeszcze muszę czekać na waszą opinie czy są trafne czy nie..
Wygodniej i lepiej - dla Ciebie, zrozum to wreszcie. Jesli ktos chce dumpowac - niehc dumpuje, jesli nie - to nie. Proste? Proste. Edytory/pointery - oczywiscie przydatne - ale jesli nie ma sie umiejetnosci by je stworzyc/odpowiedniej osoby w zespole tonie powinno sie tlumaczyc w ogole? jesli tak - to nie tlumacz, ale nie zakazuj innym tego robic.
Run to the bedroom, in the suitcase on the left, you'll find my favorite axe. Don't look so frightened, this is just a passing phase, one of my bad days.

Awatar użytkownika
bemberg
Reptilianin
Posty: 1184
Rejestracja: 31 maja 2008, o 12:03
Grupa: wsparcia
Kontakt:

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: bemberg » 21 lis 2008, o 19:18

Jesli zas uwazasz, ze spolszczenie jest nedzne, kopie fabule i klimat - to zrob je na nowo.
... albo graj w nasze spieprzone :)

IMHO jeśli edytor działa poprawnie, cały skrypt powinien być przejrzany od początku do końca na nowo. I miejscami od nowa przetłumaczony... Przykro to wygląda jak porównałem angielską i polską wersję. Z resztą jak ktoś chcę niech sam zobaczy, chetnie podeśle odpowiednie pliki. I kto wtedy będzie miał racje? Pewnie Kochatak, bo
1. Kochatak GRoup zawsze ma racje i zawsze robi dobrze.Nigdy się myli
2. Jeżeli uważasz inaczej, patrz punkt 1...
http://www.wykop.pl/link/2516381/playlo ... omentarzy/
Tłumaczymy w rytmie serca? Prawda o Playloc, BDIP i Tłumaczymy w rytmie serca.

Awatar użytkownika
Grahf Wiseman
Tłumaczeniowy męczennik
Posty: 646
Rejestracja: 11 cze 2008, o 22:13

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: Grahf Wiseman » 21 lis 2008, o 19:21

... albo graj w nasze spieprzone :)
Dokladnie tak - jesli uwazasz, ze obecne spolszczenie jest fatalne - musisz zrobci albo nowe, albo poprawic pewne elementy w starym za pomoca nowego narzedzia(chociaz jak slysze to ponoc wszystko jest zle - w szczegolnosci takie slowa jak Leprechaun lub Doppelganger xD) albo grac/nie grac w stare. Nie ma innego wyjscia.
IMHO jeśli edytor działa poprawnie, cały skrypt powinien być przejrzany od początku do końca na nowo. I miejscami od nowa przetłumaczony... Przykro to wygląda jak porównałem angielską i polską wersję.
Wniosek jak wyzej.
Co nie zmienia faktu, ze dumpowanie ma sie nijak do jakosci spolszczenia o ile nie idzie za tym rozwiazanie sprawy pointerow.
Run to the bedroom, in the suitcase on the left, you'll find my favorite axe. Don't look so frightened, this is just a passing phase, one of my bad days.

ffgriever
Posty: 488
Rejestracja: 17 paź 2008, o 15:29

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: ffgriever » 21 lis 2008, o 20:55

Bemberg, coś się ich tak uczepił? Robią to co robią w sposób, który mi osobiście niezbyt odpowiada (tylko i wyłącznie moje preferencje), ale jest dość powszechną metodą. Że bez zabawy pointerami dialogi wychodza nieco drewniane? Sure... Że bez polskiej czcionki ciężko się czyta? Też. Ale zauważ ile oni sił i czasu włożyli w tą robotę! Pisząc to, co napisałeś (berion, ty też - do jutra na grochu klęczysz ;) ) jesteś nieco niesprawiedliwy. Mają taki warsztat jaki mają. Uważają siebie przede wszystkim za tłumaczy. Mają przecież prawo nie znać się na całej reszcie. Dysponując tak niewyrafinowanym zapleczem technicznym i tak za cud powinieneś uważać, że dialogi trzymają się kupy i sens zostaje zachowany (sorki, przeglądałem tylko wasze spolszczenia, więc nie moge się oprzeć na jakimś wielkim materiale). Właśnie, sens. Bemberg, jako jeden z argumentów (przeciw nim już, bo to ewidentnie nei wygląda na "dobro sceny tłumaczeniowej": btw. nie znoszę tego słowa. Od dłuższego czasu wszystko już, cholera, jest sceną. Tylko czekać aż powstanie "fartz scene" dla 1337owych puszczaczy bąków, paranoja; strasznie długie te wtrącenia w nawiasach zawsze piszę, nie?) podałeś właśnie przenoszenie sensu. Jeśli sensem jest zdziwienie, to co za różnica, czy jest tam "B-bohater?", "Huh?", czy "Achh..." sens jest taki, że ktoś się zdziwił (no ok, może ach neizbyt do tego pasuje, ale wciąż jest blisko). Nie tłumaczy się przecież zdanie po zdaniu! Bierzesz sobie dużą partię tekstu (zazwyczaj akapit, w grach częściej jakąś inną jednostkę, jak całą wypowiedź danej postaci czy nawet cały dialog), czytasz, tłumaczysz. To w takiej jednostce masz zachować sens, a nie zdanie po zdaniu. Jeśli wyjdzie tego mniej "okien" niż w oryginale, tym lepiej. Zawarcie w krótkim tekscie tego samego przesłania co w długim, jest często taką samą oznaką kunsztu jak rozpisywanie się wiele o niczym (helloł mister Mickiewicz Adam).

Ale masz rację. Kropki i przecinki to bardzo ważna rzecz. Jeśli na końcu zdania nie ma kropki, to czytelnik oczekuje, że na następnym ekranie (czy nawet w dalszej części obecnie wyświetlanego dialogu) będzie kontynuacja. Brak tej kropki sprawia, że przez chwilę podświadomie poszukuje się nawiązania do kontekstu także w dalszej części. Często to prowadzi do całkowitego rozmycia konktekstu czy zwyczajnie niezrozumienia dialogu (w szczególności, gdy czyta się szybko, i ogarnai się na raz całe, spore partie tekstu - najczęściej w postaci całego okienka dialogowego). Same literówki z kolei nie są wielkim problemem. Każdy chociaż średnio wykształcony człowiek, nie czytający litera po literze, ale ogarniający wzrokiem przynajmniej pojedyńcze wyrazy, większości z nich nie zauważy. Znaczenei słów samo wyniknie z częstotliwości występowania liter w danym wyrazie i poprawione zostanie zbudowanym kontekstem. Oczywiście lepiej jest, gdy takich literówek nie ma, oczywiste (w tym tekscie jest ich pewnie od groma, w szczególności czeskich błędów, które są moją zmorą). Przecinki to już odrębna sprawa. Osobiście, znacznie ich nadużywam. Bardzo często wpycham je tam, gdzie w zasadzie nie powinno ich być. Mam jednak na myśli sposób, w jaki czytelnik odbiera mój teskt. Często pauza (myślnik) byłaby zbyt wielka, wielokropek pociąga za soba pewne konsekwencje w pisaniu (choć często stosuję także i wielokropek). Przecinek jest idealnym przerywnikiem, który potrafi całkiem skutencznie oddać brzebieg myśli oraz sposób mówienia (czasami też intencjonalnie go pomijam). Oczywiście język polski jest w tej kwestii dość nieugięty, precyzując niezwykle dokładnie sposób i zakres stosowania interpunkcji. Poza szkoła jednak można to olać. Język został stworzony do skutecznego przekazywania myśli a nie do jej wiązania. Czasami jest to też kwestia czysto techniczno-graficzna (w wielu miejscach zastosowanie takiej a nie innej interpunkcji nie niesie za sobą nic poza walorami estetycznymi). Pamiętajcie, że przede wszystkim interpunkcja oraz pisownia łączna bądź rozdzielna jest tylko i wyłącznie kwestią umowy. Raz jest tak, za 30 lat inaczej. To nie są reguły, tylko zachcianki dziwaków (nadmiar autorytetów debatujacych nad tymi problemami doprowadził do teog, że to wszystko bywa dość zagmatwane a do tego przy każdej regule są dziesiątki wyjątków "bo jakiemuś profesorowi dana forma zapisu wyglądała ładniej").

Cóż, może kochataki nie pokazują mistrzowskiego poziomu, ale dopóki nie zobaczymy kilku ich projektów w grach, w których mogli zrobić wszystko (kwestie techniczne), nie będziemy mogli powiedzieć na ile jest to sam problem tłumaczenia w ich wykonaniu a na ile problem możliwości technicznych. W przeglądanych tekstach jest sporo kwiatków, które czasami sprawiają wrażenie wersji jeszcze przed korekcją stylistyczną. W każdym razie kudos dla nich za sam fakt poświęcania czasu tak beznadziejnej sprawie (w końcu pracowanie dla kilkuset ledwie odbiorców nie jest jakąś wielką motywacją) i zawziętość w sprawianiu radości innym. No i nagana za ciągłe spieranie się dosłownie o wszystko i wszczynanie kłótni z byle powodu (hehe, twig's case anyone?) ;) .

Reasumując (choć wcale nie wynika to z teści posta, przekazałem tylko dość chaotyczny przebieg moich myśli): jeśli nie podoba ci się taki stan rzeczy, to stwórz im odpowiednie narzędzia. Z pewnością podziękują i znów włożą całe swoje siły w kolejne tłumaczenia (sorry, widziałem wasze zapytanie, ale naprawdę, nie mam ostatnio czasu na nic... co rusz, to odkładam pracę nad kolejnymi projektami na później, starając się dokończyć chociaż te najważniejsze). Faktem jest, że mi się w ich spolszczenia niezbyt dobrze gra... z powodów, które zostały tutaj już wyjaśnione, ale to nie powód do tego, żeby na nich się tak zawziąć. Robią coś dobrego. Wielu, dla których te spolszczenia są jedyną okazją do zrozumienia niezrozumiałego języka, bardzo ucieszy, że robią to szybko. Na pewno więcej zrozumieją po polsku, niż z angielskiego, w którym znają kilka przekleństw i podstawowych zwrotów. Anyway, jeśli się komuś dane spolszczenie nei podoba, to nikt nikogo nie zmusza do grania weń. Wystarczy użyć jakiejkolwiek innej, oficjalnej wersji. Teraz prawie wszystko wychodzi w jap/eng/deu/esp/fra/ita, więc wybór jest spory.

PS. Cokolwiek napisałem, nie miałem zamiaru nikogo urazić a jeśli to przez przypadek zrobiłem, to z góry przepraszam.... blah, blah, blah.

BTW. Przy obecnym projekcie, gdy tekst jest już gotowy, poprawiamy go i decydujemy się na konkretne rozwiązania. Następnie wrzucamy to do gry i sprawdzamy na żywym organiźmie wynik (w sumie sam wygląd z gry mam w stworzonym edytorze, bo napisałem sobie podgląd tekstu w ramkach z gry, z czcionką z gry, w kolorach z gry, itp). Tutaj najczęściej wychodzą małe niezgodności z kontekstem, kolejne problemy z interpunkcją, itp. Oczywiście nieocenione jest czytanie na głos. Tutaj widać jak na dłoni styl, interpunkcję... ale także rozmieszczenie w oknach. Gdzie zakończyć dane okno? Lepiej dać mniej tekstu, czy więcej? Czy pauza spowodowana przez konieczność wciśnięcia przycisku na padzie aby przeskoczyć do następnego okna sprawia, że w danym miejscu komponuje się całość dobrze z tekstem? Czasami trzeba Dać dłuższe, czasami krótsze... czasami dodać okien, czasami ująć. Dobrze, gdy to wszystko robione jest na bieżąco. Ostatnia korekta przed testami będzie bajecznie prosta i nie będzie wymagała tak wiele wysiłku (nie spowoduje też typowego w takich sytuacjach znudzenia).


Norek, angielski dostajesz w zwykłych plikach tekstowych. Japoński jest w htmlu. Jest to konieczność, ponieważ każdy zestaw dialogowy ma swoją własną tablicę wyjątków (te kanji, których nie ma w głównej tablicy, a są potrzebne w danych dialogach). Podstawowych kilkaset kanji, najczęściej używanych w grze znajduje się w głównej tabeli. Te przetłumaczyliśmy i są w postaci tekstu. Niestety, każda tablica wyjątków zaiwera od kilkudziesięciu, do nawet 1500 znaków i na każdej są to różne znaki, w różnej kolejności. To sprawia, że gdyby chcieć zrobić to całkowicie w tekscie, trzeba by przenieść te wszystkie tablice wyjątków na tekst, co w sumie daje przepisanie i poprawne rozpoznanie conajmniej kilkudziesięciu tysięcy znaków (oczywiście powtarzających się). Rozwiązanie było więc takie, ze kanji z tablicy głównej są w tekscie, a reszta jest wpleciona jako grafika (powycinane automatycznie w trakcie eksportu, pojedyncze kanji z tablicy dla każdego zestawu dialogów). Oczywiście wielkość i kolor czcionki jest dobrana tak, że w ogóle nie widać gdzie jest tekst, a gdzie grafika. Do tego dodana jest furigana (wyciągnięta z gry), łącznie z oznaczeniem w ramkę po najechaniu zestawu znaków do których się furigana dotyczy. Jak jeszcze wspomnę, że dla czcionki (i nie tylko) zastosowany został bardzo sprytny patent z dwoma obrazami na jednej bitmapie (na każdym pikselu są dwa różne piksele, hehe) i poszatkowaniem bitmapy w przewspaniały sposób (normalnie jest ona całkowicie nieczytelna a piksele wydają się być losowo porozrzucane po całej bitmapie ;) - na szczęście przy odrobinei wiedzy o PS2 zrozumienie co zostało z nią zrobione nie jest wielkim problemem), to maluje się pełny obraz zabawy z tak prostą rzeczą jak font, hehe ;) . Ale sza, trochę jeszcze nad tym popracujemy zanim się cokolwiek ujawni. ;]

Awatar użytkownika
mendosa
Siedem Niedźwiedzi
Posty: 817
Rejestracja: 11 lis 2008, o 08:24
Grupa: Siedem Diabłów

Re: Jakość spolszczeń

Postautor: mendosa » 21 lis 2008, o 21:11

Dla mnie cała dyskusja wygląda dziwnie w ogóle. Wydaje mi się, że Bemberg dopiero po podjęciu się korekty Sanitarium przy użyciu dedykowanego edytora, zauważył braki spolszczenia. Braki, wynikające jak słusznie zauważył, z braku narzędzi i pracy w Hex Edytorze. BTW - jeżeli ja będę robił korektę Broken Sword, a tak chyba będzie, to nie mam zamiaru edytować tekstu w Snes Edit, gdyż znalazłem wygodniejsze (niestety mające identyczne ograniczenia) narzędzie. Poziom wymiany zdań pomiędzy głównymi adwersarzami jest następujący:

A: Twoja praca jest fekalia warta, bo nie masz narzędzi. Zorganizuj lepsze narzędzia, albo nazwij swoją pracę Gównem.

B: fekalia o tym wiesz, zajmij się swoimi sprawami, ja zajmę się Gównem.

To do niczego nie prowadzi.

Zgadzam się z Bemergiem, że należy mieć odpowiednie narzędzia.
Zgadzam się z Kochatak Group, że pewne rzeczy należy robić, nie patrząc na brak narzędzi.

KG jest trzecią znaną mi grupą, która zabiera się za spolszczenie BS 1, mam nadzieję, że im to wyjdzie. Gdy już to zrobią, ja wykonam korektę. Spolszczenie, ze względu na brak czcionki pl, i ograniczenia liczby znaków nazwiemy Oszczeniem . Będzie to pierwsze w tym kraju oszczenie Broken Sword 1. :D .
N.E.M.O.


Wróć do „Tłumaczenia gier - rozmowy ogólne”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości