Ciekawe, choć smutne, jest wszystko to co się dzieje na scenie fanowskich tłumaczeń gier. Dobrze, że ludzie związani w jakiś sposób z Playlockiem widzą, że coś jest nie tak i fajnie, że wypowiadają się, bo na pewno to daje do myślenia obu stronom "konfliktu".
Cóż, ewidentnie coś jest nie tak z Playlockiem, skoro nie ma żadnego słowa krytyki na ich profilach.
Ciekawe też jest to, że osoby, które wypowiedziały się tutaj:
https://www.facebook.com/PlayLocpl/post ... 0807124541
(Ania K., Piotr S., Daria R., Mateusz P.)udostępniają dokładnie te same reklamy na swoich profilach(np. "Filmy których nie znasz a powinieneś", status użytkownika Splot Artystyczny,
zdjęcie użytkownika Akademickie Centrum Medyczne), no i oczywiście mają się "w znajomych" ;]
Do tej pory nie wypowiadałem się w tej sprawie, choć obserwuję ją praktycznie od początku, ale uznałem, że może podzielę się moimi spostrzeżeniami.
Nie wiem kto zaczął, dlaczego i po co(choć pewnie tego nikt nie wie), ale na pewno ten cały spór jest niepotrzebny. Wiem, że wiele osób już to mówiło, ale ja powtórzę:
najlepiej olać sprawę.
Podobny cyrk "przeżyłem" na stronie Y, gdzie cały czas pojawiały się głupie komentarze na poziomie neandertalczyka i nie pomagały żadne argumenty, choćby najbardziej racjonalne. Sposób okazał się być prosty - olanie sprawy, gdy tłum("dzieci neo") przestał wtórować, bo znudził się tematem, a administratorzy przestali odpowiadać w komentarzach - flejm ustał, przestał przynosić skutek, umarł śmiercią naturalną.
Według mnie praca, jaką wykonujecie, jaką oni wykonują, powinna być przedmiotem krytyki(nie mylić z wyśmiewaniem!), a nie to jacy jesteście, czy jacy oni są. Konstruktywne wytknięcie błędu jest bardziej pouczające, niż takie(nie boję się użyć tego wyrażenia) dziecinne przepychanki. Nie zniżajcie się do ich poziomu(sam popełniłem niegdyś ten błąd, którego teraz bardzo żałuję).
Rozumiem też waszą usprawiedliwioną frustrację, ale serio: czy warto się przejmować jakimś idiotą/idiotami? Pośmiejcie się z nich, z politowaniem pokręćcie głowami i nie przejmujcie się, bo nie ma czym :)
Odwalacie kawał roboty i za to wam chwała, a że musicie się zmierzyć z debilnym hejtem - cena sławy(większość celebrytów ma antyfanów, którzy piszą o wiele gorsze rzeczy i jakoś muszą z tym żyć, to nietypowe porównanie, ale obrazujące o co mi chodzi).