Hmm... U mnie słowa menda nadal się używa do określenia tego wszystkiego tałatajstwa (wrednych ludzi i policjantów także, jak chyba w większej części Polski). Do tego "menda, co po jajach się szwenda" brzmi jakoś tak przyjemnie ;). Nie żebym ja, czy ktokolwiek z mojego otoczenia, doświadczył tego na własnej skórze...
Ale dobrze wiedzieć, z jakiej to gry. I fakt, że w tym przypadku "złapałem trypla od szwajcarskiej prostytutki" (to chyba tryper był, nie trypel, ale wszyscy moi znajomi tak mówią ;) ) czy "złapałem syfa od szwajcarskiej prostytutki" znacznie "fajniej" brzmi, choć jest sporym błędem - w końcu obydwie choroby (rzeżączka i kiła) są dość poważne ;) (nie to, co głupia menda, co raz na czas jakiś ugryzie tylko w jaje), a i prostytutka nie równa się turystce.
Edit: jakimś cudem ubzdurałem sobie, że napisałeś tam prostytutki... a tu jak byk turystki ;).
Jak tłumaczyć
Re: Jak tłumaczyć
Takie tłumaczenie nie jest wcale błędem. Jeśli tłumaczylibyśmy jakiś tekst medyczny czy nawet grę taką jak Trauma Center wtedy owszem, byłoby i to poważnym. Tutaj natomiast chodzi głównie o oddanie konwencji. Oczywiście kiła i wszawica to nie to samo, jednak znacznie łatwiej jest sobie wyobrazić, bądź co bądź gangstera mówiącego "złapałem syfa" niż np. "złapałem wszy łonowe" (co brzmi może faktycznie zbyt fachowo) czy "złapałem mendy" (co brzmi z lekka niepoważnie). Słowo "syfa" traktujemy tutaj nie jako konkretną chorobę ale określenie używane nierzadko na wszystkie choroby weneryczne.
Re: Jak tłumaczyć
Oczywiście, że byłaby to zmiana oryginału, jednak wydaje mi się, że w tym przypadku na taki zabieg można sobie pozwolić i chyba większość z Was by się z tym zgodziła.
Łatwiej sobie też chyba wyobrazić, że człowiek "łapie" jakiś syf, ponieważ mendy nie są już CHYBA aż tak dużym problemem, przynajmniej w krajach, o których może być mowa (Szwajcaria:).
Przyznam się też, że z tym angielskim określeniem się nie spotkałem (widać nie było potrzeby i okazji:D).
Łatwiej sobie też chyba wyobrazić, że człowiek "łapie" jakiś syf, ponieważ mendy nie są już CHYBA aż tak dużym problemem, przynajmniej w krajach, o których może być mowa (Szwajcaria:).
Przyznam się też, że z tym angielskim określeniem się nie spotkałem (widać nie było potrzeby i okazji:D).
"Tłumaczenie jest łatwe:
po prostu trzeba napisać to samo i tak samo jak autor"
Maria Przybyłowska
po prostu trzeba napisać to samo i tak samo jak autor"
Maria Przybyłowska
Re: Jak tłumaczyć
@Norek, @Ink
I tu leży rozwiązanie właśnie.
Złapałem *jakiegoś* syfa od szwajcarskiej turystki
I od razu wiadomo, że nie chodzi o kiłę. Moim zdaniem bomba.
Edit:
Szybki edit musiał być, bo oczywiście znów napisałem prostytutki. To chyba przez to GTA i podobne brzmienie ;).
I tu leży rozwiązanie właśnie.
Złapałem *jakiegoś* syfa od szwajcarskiej turystki
I od razu wiadomo, że nie chodzi o kiłę. Moim zdaniem bomba.
Edit:
Szybki edit musiał być, bo oczywiście znów napisałem prostytutki. To chyba przez to GTA i podobne brzmienie ;).
Re: Jak tłumaczyć
O ile starczy miejsca to jestem jak najbardziej na "tak" dla "jakiegoś";)
Re: Jak tłumaczyć
Czyli jak najlepiej to przetłumaczyć?
Wielkie dzięki za wszystko.
(Gdzie Te Auta zrozumiano)
Wielkie dzięki za wszystko.
(Gdzie Te Auta zrozumiano)
Re: Jak tłumaczyć
"Złapałem jakiegoś syfa od szwajcarskiej turystki" a jeśli nie starczy miejsca to możesz wyrzucić jakiegoś i tragedii nie będzie;)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości